Dawniej wystarczyło oskarżenie o czary, żeby spłonąć na stosie. Po II wojnie światowej komisja Kongresu pod przewodnictwem senatora McCarthego niszczyła ludziom kariery zawodowe i rujnowała życie, zarzucając powiązania z komunizmem. PiS wpadł na pomysł, by usunąć politycznych przeciwników, zarzucając im współpracę z Putinem. Powołana przez obóz rządzący komisja nie odkryje faktycznych powiązań z Kremlem, a jedynie wykorzysta oskarżenia, żeby w nieuczciwy sposób wygrać wybory. Prezydent Andrzej Duda postanowił w tej sprawie stanąć po stronie interesu partyjnego, zamiast po stronie bezpieczeństwa państwa i uczciwości, podpisując ustawę powołującą tę upartyjnioną i niekonstytucyjną komisję, która posłuży jego obozowi politycznemu do rzucania oskarżeń i ferowania wyroków.
"Dosłownie kilka minut temu pan prezydent Andrzej Duda postanowił podpisać haniebną ustawę, która ma służyć do wyeliminowania swoich konkurentów politycznych. To, co wydawało się jeszcze kilkanaście godzin temu niemożliwe, co było kwestionowane przez prawników, konstytucjonalistów, gdzie nawet studenci pierwszego czy drugiego roku prawa wypowiadali się na temat tej ustawy w sposób jednoznaczny, że to są przepisy, które są niekonstytucyjne, które są skierowane tylko i wyłącznie do tego, żeby być elementem w kampanii wyborczej PiS, Andrzej Duda podpisał, tym samym wpisał się bardzo jednoznacznie i bardzo otwarcie w sztab PiS" — stwierdził poseł Tomasz Trela, wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Nowej Lewicy.
Utworzenie komisji o bardzo szerokich kompetencjach i uprawnieniach, która jednocześnie będzie przesłuchiwała, stawiała zarzuty i osądzała politycznych przeciwników PiS, bez możliwości odwołania od decyzji, to działanie rodem ze Związku Radzieckiego, gdzie każdy krytyk władzy uważany był za wroga ojczyzny. Bardziej niż zwalczaniu wpływów wrogiego państwa, PiS chce wykorzystać tę komisję do zwalczania oponentów i odbierania im praw, żeby w ten nieuczciwy sposób wygrać wybory, czego zdaniem opozycji nie widzieliśmy w Polsce po 1989 roku.
"My w tej sprawie od samego początku mieliśmy bardzo jednoznaczne stanowisko. Jesteśmy przeciwni tego typu zagrywkom, jesteśmy przeciwni tak nieuczciwym zagraniom i jeszcze raz z tego miejsca deklarujemy, że Klub Parlamentarny Lewicy nikogo do tej fasadowej komisyjki nie będzie powoływał. Jeżeli komisyjka została powołana przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a przyklepana przez prezydenta Andrzeja Dudę, więc tam muszą się znaleźć sami oddani, mierni, bierni, ale wierni działacze PiS" — dodał łódzki polityk.
Mimo deklaracji PiS i prezydenta Andrzeja Dudy, o konieczności zwalczania wpływów rosyjskich, to właśnie ich działania są na rękę Kremlowi. Chcąc zachować władzę, nie zwracają uwagi, że realizują rosyjskie interesy. Eskalowanie podziałów i konfliktów społecznych, podsycanie niechęci i wrogości wobec Unii Europejskiej, tworzenie atmosfery niepewności i braku zaufania, właśnie do tego dąży Kreml i jego gospodarz.
"Prezydent Andrzej Duda wybrał interes PiS, a nie interes Polski. Miał być strażnikiem konstytucji, a okazuje się, że jest strażnikiem interesu Kaczyńskiego, Morawieckiego i całego PiS. Formacja, taka jak PiS, to formacja, która za wszelką cenę szuka wrogów, ale prezydent powinien być ponad to. Prezydent nie odciął się, pomimo już kilku lat w fotelu głowy państwa, od swojego zaplecza politycznego, wmawia nam, że potrzebujemy publicznego wyjaśnienia tego, kto jaki wpływ miał na życie polityczne w Polsce ze strony rosyjskiej, a przecież są do tego instrumenty, które w polskiej konstytucji i w polskim prawie już nieraz służyły. Jest komisja śledcza, są różnego rodzaju rozwiązania prawne w postaci sądów powszechnych, ale Kaczyński nic sobie z tego nie robi, bo chodzi o to, żeby gonić królika w kampanii wyborczej, skazywać ludzi bez procedury odwoławczej, a sama komisja ma być wehikułem, który będzie wspomagał PiS w kampanii wyborczej" — zaznaczył poseł Krzysztof Gawkowski, szef Klubu Parlamentarnego Nowej Lewicy.
Jak zwrócił uwagę polityk Lewicy, podpisując ustawę w sprawie komisji antyopozycyjnej, prezydent Andrzej Duda stanął nie po stronie interesów Polski, tylko po stronie partykularnych interesów partii rządzącej, z której się wywodzi. Zachowanie prezydenta i utworzenie narzędzia do eliminacji przeciwników politycznych przypomniało o procesach brzeskich, gdzie politycy opozycji w II RP byli skazywani pod fałszywym pretekstem, tylko po to, żeby wyeliminować przeciwników ówczesnej władzy. Powołanie komisji antyopozycyjnej kilka dni po uniewinnieniu skazanych wówczas polityków PPS i PSL jest tym bardziej symboliczne.
"Prezydent Andrzej Duda nie zawiódł dzisiaj nikogo, prezydent Andrzej Duda stanął po prostu w miejscu, w którym od lat widzieliśmy, że jest, w miejscu pomocnika Kaczyńskiego, długopisu Morawieckiego i człowieka, który konstytucję depcze, a na pewno jej nie przestrzega" — dodał poseł Lewicy.
"PiS funduje nam teatrzyk, teatrzyk Antoniego Macierewicza, którego celem jest po prostu kolejna wojna Polsko-Polska. Najbardziej rozczarowująca jest tutaj postawa prezydenta Andrzeja Dudy, który zachował się dzisiaj skandalicznie, który pokazał, że nie ma kręgosłupa moralnego, który okazał się zwykłym tchórzem. Niestety, ale prezydent Andrzej Duda pokazał po raz kolejny, czyich interesów broni i to są interesy tylko i wyłącznie PiS — podkreśliła posłanka Anita Sowińska.
Poza pozbyciem się politycznej konkurencji, PiS i prezydent Duda chcą wykorzystać komisję antyopozycyjną do przykrycia własnych afer i nadużyć. Urządzając pokazowe procesy, będą próbowali odwracać uwagę od nieprawidłowości i łamania prawa przez polityków PiS. Jednak działalność komisji na potrzeby wewnętrznej polityki może okazać się dużo bardziej niebezpieczna dla bezpieczeństwa Polski, jeśli na jej czele stanie Antoni Macierewicz, co do którego w przeszłości pojawiały się podejrzenia o współpracę ze służbami rosyjskimi.
"To jest absolutny skandal, że osoba skompromitowana, jak Antoni Macierewicz, teraz będzie znowu podburzała Polki i Polaków. Skończmy z tą wojną Polsko-Polską. My jako Lewica na pewno rozliczymy PiS z tego, co robią" — dodała parlamentarzystka ziemi tomaszowskiej.